Ale zacznijmy od samego początku...
Nie myślałam nad startem tak wcześnie, ale dopiero w czerwcu z uwagi na sterylizację Miki (o której niedługo też napiszę). Od 1 marca rozpoczęły się zapisy. Przemyślałam wszystko i stwierdziłam, że od sterylizacji minęły już ponad 2 miesiące, a Mika jest w dobrej kondycji więc start nie zaszkodzi jej, a jest wspaniałą okazją na socjalizacje w nowym miejscu i sytuacji.
2 marca oficjalnie poszło zgłoszenie na nasze pierwsze w życiu zawody w konkurencji SpeedWay!
Do dnia zawodów zbytnio się nie przygotowywałam. Treningi robiłam takie jak zawsze, choć bardziej skupiłam się na przywołaniu. Dopiero tydzień przed zawodami zorientowałam się, że nie mam porządnego motywatora więc szybko zamówiłam ze sklepu Sirius naszą pierwszą owieczkę :)
fot: strona Sirius.pl |
22 kwietnia o 17:30 miałyśmy autobus do Warszawy. Jazda autobusem w klatce zawsze jest dla mnie dużym przeżyciem i stresem, bo znając moje szczęście zawsze jest dużo osób i nie ma szans bym usiadła sama. Na przystanku byłyśmy 17:20, ale poczekałyśmy tam do prawie 18, bo autobus się spóźnił... Rekompensatą za spóźnienie było to, że w autobusie udało się znaleźć miejsce samej! Już spokojna rozłożyłam klatkę na siedzeniu obok i zaczęłam nagrywać materiał do filmiku z wyjazdu, który niestety nie powstanie przez kliknięcie przycisku "formatowanie karty"...
Podróż minęła nam spokojnie, bez większych przygód. Na Plac Defilad dojechałyśmy 19:50, tam wsiadłyśmy w samochód i pojechałyśmy do mieszkania zbierać siły na pierwszy dzień DG.
W sobotę wstałyśmy już o 4:15, bo miałam wizję by przejść się na wschód słońca do Parku Górczewska, ale lenistwo wzięło górę nad ambicjami i wschód słońca oglądałam przez okno z 11 piętra.
O 7:50 przyjechała do nas Natalia i Rambo z AgiObi Team i razem ruszyliśmy na Kaputy.
Dotarłyśmy tam 8:20 i czekałyśmy w samochodzie na rozpoczęcie rejestracji. Mika zbytnie się nie stresowała, a ja? Zostawię to bez komentarza. Równo o 8:30 zaczęła się rejestracja- trafiłyśmy na miejsce 15, a Natalia i Rambo na 18. W pierwszym biegu udało się uzyskać zaskakującą dobrą prędkość 22,65km/h! W drugim biegu leciutko poprawiła się prędkość na 22,84km/h.
Resztę dnia spędziłyśmy oglądając inne konkurencje i robiąc zdjęcia innym.
Skorzystałyśmy też z rozstawionego toru do Frizigility i miałyśmy nasze pierwsze zetknięcie z tunelem! Czas zapisać się do jakiegoś klubu... :)
Do domu padnięte wróciłyśmy po godzinie 17. Zachowanie Miki uważam za wzorowe! Nie zwracała uwagi na inne psy, a przy polu do FlyBall spała obok klatki Rambo (no, bo do klatki kogoś innego nie da się wejść). O 21 wyszłyśmy jeszcze na spotkanie z Kinga&Baron.
Po pierwszym dniu byłyśmy 79/80 psów i trafiłyśmy do A3
W niedzielę odpuściłam sobie oglądanie wschodu słońca i wstałyśmy grubo po siódmej.
Z racji tego, że teraz nie było rejestracji mogłyśmy wyjechać pół godziny przed 9 i zdążyłyśmy.
Jadąc drugiego dnia chciałam by Mika pobiegła 25km/h i wtedy będę najszczęśliwszym i najdumniejszym właścicielem psa na tych zawodach. Po pierwszym biegu ponad 25km/h byłam tak dumna, że do pozostałych rund podeszłam z wielkim luzem. Jakież było moje zdziwienie gdy podczas drugiej rundy futerko uzyskało 26,05km/h! Ostatni bieg już nieco wolniejszy- 24,60km/h.
Dalszą część dnia spędziłyśmy podobnie jak dzień pierwszy. O 14 zmęczone zwinęłyśmy się do domu, a o dziewiętnastej wyjechałyśmy w podróż do domu.
Zawody zakończyłyśmy na zaszczytnym 30 miejscu (na 33 psy) w A3 i z rekordem 26,05km/h.
Wracając ze stolicy niestety nie było tak kolorowo. Nie dość, że autobus był przepełniony to siedziałam w przejściu, bo było za mało miejsca na człowieka+psa+klatkę. W dodatku podróż trwała ponad 2 godziny... Mika też w klatce nie mogła zasnąć, więc podróż zdecydowanie była bardziej niż start w zawodach.
fot: Wypstrykane by KlaudiaArt |
Nasz debiut uważam za jak najbardziej udany! Na zawody jechałam z postanowieniem dobicia do 20km/h, a udało się o niebo lepiej! Jestem dumna z tego mojego małego futerka i teraz zostało nam budować formę na czerwcowe Top Speed Dog :)
Waw jest post. Graty ale od nas to czytałaś :P
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńF&R
Super, gratuluję! :D My też chcemy wziąć udział w tych zawodach, aczkolwiek przeczuwam najwcześniej za rok, ponieważ z Katowic do Warszawy na jedne zawody nie mam jak pojechać, ew. na kilka dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, J&T!
http://littlewhitecompanion.blogspot.com/
Gratulujemy! Coraz rzadziej widywałam postawione poprzeczki na ileś tam km, a tutaj się pojawia! Często ludzie chcą znaleźć się w którejś dziesiątce. Jeszcze raz gratulujemy! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Biscuit Life
Gratulacje! :) Jak dla mnie mogłyby być też przedziały dla małych piesków w speedwayu, bo to jest oczywiste, że mały piesek czy szczeniak nie da rady wyprzedzić dorosłego psa, ale za to jest to fajna socjalizacja psa na takich zawodach :) Ładny wygląd bloga, sama robiłaś? :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Bardzo ubolewam nad brakiem podziału na kategorie wzrostowe, ale może w następnym sezonie się to zmieni? :) Szablon zrobiła nam cudowna Jagoda z http://costa-sbt.blogspot.com/p/projektowanie.html
Usuń