W paczce od Naszezoo.pl oprócz saszetki treningowej dostałyśmy również piłkę DentaFun też firmy Trixie w rozmiarze S (6cm). Piłka jak piłka, ale wyglądająca inaczej- ma kolce i podobno dzięki nim czyści zęby- a jak jest w praktyce?
Kilka słów od producenta:
"Ta zabawka z serii Dentafun wykonana została z naturalnej miękkiej gumy. Specjalne rowki w zabawce czyszczą zęby oraz przestrzeń pomiędzy nimi podczas zabawy zapobiegając nagromadzaniu się kamienia nazębnego. Jednocześnie gumowe wypustki delikatnie masują dziąsła psa.
Dodatek mięty zapewnia psu świeży i przyjemny oddech. "
Jak piszę sam producent piłka ma zapewnić naszemu psu podczas zabawy usuwanie kamienia nazębnego oraz delikatne masowanie dziąseł i do tego jeszcze ma pachnieć miętą!
Zapach mięty
Do mięty tej piłce daleko...Ja czułam tam gumę, znajoma czuła tam gumę rodzina czuła tam gumę, ale może pies czuję mięte? Czy w magiczny sposób pies czuje inny zapach niż my? Szczerze w to wątpię. Najwyżej ta piłka obok mięty leżała, ale w to też powoli zaczynam wątpić. Zapach zdecydowanie zapisuje na liście minusów.
Masowanie dziąseł
Raczej o swoich odczuciach powinna tutaj wypowiedzieć się Mika, ale może z moich obserwacji zdołam coś sama napisać. Mika raczej nie ma problemów z kamieniem nazębnym, bo regularnie szczotkuję jej zęby, więc do jego usuwania nie mogę się wypowiedzieć. Co do masowania dziąseł to też może masuje, bo kolce są na prawdę fajne i mi rękę masują :)
Zabawa w praktyce
Mika kocha wszystkie piłki! Wszystko co w miarę okrągłe i da się tym rzucić to znaczy, że jest fajne!
Piłka fajna, piesek oszalał na jej punkcie i rzuca się nią nie najgorzej.
Jeszcze trzeba wspomnieć, że brudzi się masakrycznie, a czyszczenie jej nie należy do łatwych i potrzebna jest do tego cierpliwość. Piasek wchodzi pomiędzy kolce i trochę trzeba poświęcić czasu by dokładnie go wymyć z piłki. Ale pomijając odporność na brud piłka jest ciekawa.
Przyznam, że już kilka razy rozważałam zakup tej piłki,
ale zawsze coś mi przeszkadzało i teraz dzięki Naszezoo.pl
więc jeszcze raz dziękuję!
Piłkę mogę podsumować tak:
ciekawa, pożyteczna, ale nie brudzić!
Ostatnio będąc też w szkole zadzwonił do mnie kurier, że czeka pod domem z paczką dla mnie.
Z racji tego, że nic nie zamawiałam i niczego się nie spodziewałam dość bardzo się zdziwiłam, ale paczkę odebrała babcia i po powrocie do domu zobaczyłam kolejną rzecz do testów.
Kolejny list, a w nim napisane, że to smakołyki! Już byłam pewna, że ich nie przetestujemy ze względu na alergię futra (drób, a w szczególności kurczak!), ale jednak dostałyśmy smak, który Mika może zjeść.
Skład:
80% świeżo przygotowanej i delikatnie gotowanej na parze ryby (48% łososia, 24% pstrąga, 8% białej ryby), ziemniaki, bataty.
Dla mnie skład jest bardzo dobry i odpowiedni do ceny, która wynosi 14,00 10,90zł (100g) i można je (jak na razie) znaleźć tylko w sklepie Naszezoo.pl
Opakowanie jest cudowne! Zamykane na pasek (jak on się nazywał?) i dzięki temu nie muszę się martwić, że coś wypadnie i się zepsuje. Opakowanie kolorami nie powala, ale przez swoją prostotę jest piękne. No co mogę powiedzieć? Dla mnie idealne.
Przysmaki o smaku ryb w kształcie malutkich rybek- czego chcieć więcej?
Pachną jak.... może ryby? Ale chyba raczej nie umiem ocenić tego zapachu. Mogę powiedzieć tylko tyle, że jest dość intensywny i to pobudza piesa!
Mice bardzo smakuje, ale z racji tego że dostałyśmy tylko 100g (jedną opakowanie) nie mogę napisać nic więcej, bo nie dam rady ocenić tego jak sprawdza się na dłuższą metę.
Na teraz mogę powiedzieć, że sierściuch nie miał żadnych rewolucji po nich, a zjadał je ze smakiem.
Smaki również ciekawe, ale chciałabym odnieść się do postawy sklepu.
Paczkę dostałam bez żadnego powiadomienia mnie o tym, a jednak wolałabym przed dostaniem czegoś wiedzieć, że to do mnie dotrze. Gdyby Mika jako alergiczka byłaby uczulona na coś z tego testowanie automatycznie byłoby niemożliwe. Przed dostaniem produktu chciałabym dostać zapytanie czy mam ochotę dostać coś dla nas, ale i tak dziękujemy Naszezoo.pl za prezent.
A wy mieliście smakołyki lub piłkę?
Jeśli tak to koniecznie piszcie swoje wrażenia.
Świetny test! Raszka też lubi każde piłki, więc jestem pewny w 100%, że przypadłaby jej do gustu.
OdpowiedzUsuńPS: Czym robisz zdjęcia?
Zdjęcia piłki byłby robione Nikon D3200+ Sigma 70-300, a zdjęcia smaków Nikon D3200+ Nikkor 50mm 1.8
UsuńSuper recenzja oraz te fotki *_* tak samo jak recenzja smaków. Nie wiem czy tylko u mnie tak jest ale po jakimś czasie tak mi ręce walą rybą, że szok...
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i wesołych świat :-*
Ja kilkakrotnie zastanawiałam się nad tą piłką, ale niestety Korę zabawki w ogóle nie interesują więc u nas pewnie by leżała :(
OdpowiedzUsuńhttp://psiasfera.blogspot.com/
Kiedyś widziałam tą piłkę w zoologicznym i długo zastanawiałam się czy ją kupić. W domu rzucam tylko miękkimi piłkami a na polu pewnie by się szybko pobrudziła :/ Myślałam, myślałam i myślałam aż ktoś kupił piłkę i już jej więcej w sklepie nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
http://bialykrukk.blogspot.com/
Nie wiem czemu ale wygląd tych smakołyków przypomina mi.. kozie bobki :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Biscuit Life | Zapraszamy na KONKURS!
Super ta zabawka. :) Jednak moje psiaki raczej nie chciałyby się nią bawić.. no chyba, że do środka włożyłabym smaczki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Creamy Team
Piłka wydaje mi się interesującym gadżetem. Jednak na razie mam w planach inne piłeczki. Co do smaczków, zarówno Rex, jak i ja kocha śmierdzioszki, ale nie wiem, czy te smaczki nie będą dla niego za małe :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
D&R
Super, że piłka się sprawdziła. Niestety, Maniek by jej nawet nie tknął, z powodu jej materiału, ale myślę, że większość psów by ją pokochała. Smaczki do testów też dostaliśmy, zobaczymy, jak się sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, G&M z www.maniolowo.blogspot.com
Bardzo fajna piłka, Nela mówi, że bawiłaby się :D Smaczki też wydają się ciekawe, mają dobry skład i ciekawy kształt, haha :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńhttp://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/